Z perspektywy przedsiębiorców zmiany w przepisach regulujących składkę zdrowotną, jakie wprowadzono na mocy tzw. Polskiego Ładu, mają zasadnicze wady: po pierwsze, nadmiernie komplikują one system składkowy, po drugie – znacząco zwiększają one obciążenia finansowe przedsiębiorców w porównaniu ze stanem obowiązującym do 31.12.2021 r. Dziś już nikt nie kwestionuje, że wspomniana danina stała się de facto podatkiem, a nie składką – i to podatkiem, którego sposób naliczania budzi bardzo wiele zastrzeżeń, m.in. trzeba wskazać na zasadnicze różnice w wyliczaniu składki zdrowotnej w zależności od wybranej przez przedsiębiorcę formy opodatkowania.

O ile przed 31 grudnia 2021 r. można było dyskutować co do tego, czy obowiązujące przepisy są optymalne i proponować pewne w nich zmiany, to jednak ustawodawca zdecydował się nie na ewolucję, lecz rewolucję, która zburzyła dotychczasowe fundamenty systemu składkowego, w zamian wprowadzając chaos i jeszcze większe wątpliwości co do sprawiedliwości przyjętych rozwiązań.

Działanie to było tym bardziej nietrafione, że tylko spotęgowało trudności przedsiębiorców już i tak borykających się ze skutkami lockdown’ów, wojny w Ukrainie, kryzysu energetycznego, czy inflacji. Ministerstwo Finansów, zamiast wyciągnąć w tej sytuacji do przedsiębiorców pomocną dłoń, dodatkowo skomplikowało ich sytuację.

Nie mam żadnych wątpliwości, że przepisy wymagają zmiany – choć osiągnięcie porozumienia co do kształtu tych zmian z pewnością nie będzie łatwe.

Na Górę