Nie da się ukryć, że jednym z najważniejszych tematów gospodarczych ostatnich miesięcy jest wejście w życie Polskiego Ładu. Nowy system podatkowy zmienia kilkanaście innych ustaw. Przedsiębiorcy narzekają na chaos i trudne do zinterpretowania przepisy. Co ciekawe, problem z tym mają nie tylko „zwykli przedsiębiorcy”, ale i kancelarie podatkowe i doradcze. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z mec. Dariuszem Sosnowskim.
Z jakimi sprawami w tym temacie przedsiębiorcy zgłaszają się do prawników najczęściej? Co budzi ich największe obawy czy wątpliwości?
Stan świadomości przedsiębiorców wskazuje na ich całkowite zagubienie wynikające z zupełnego braku pewności skutków ekonomicznych podejmowanych przez nich działań. Nie da się bowiem bezpiecznie z oczywistych względów prowadzić działalności gospodarczej zgodnie z dotychczasowymi uwarunkowaniami rynkowymi i według dotychczas obowiązujących reguł prawnych, w szczególności prawno-podatkowych. Część przedsiębiorców wyraża obawę o możliwość utrzymania rentownej działalności . Wynika ona z szacunkowych kalkulacji uwzględniających zmieniające się nieustannie na niekorzyść przedsiębiorców parametry cenowe materiałów i surowców, a zwłaszcza energii elektrycznej i gazu. Deklarowane rozterki pokazują szerokie spektrum planowanych zmian, tj. od większego lub mniejszego ograniczania produkcji i związanej z tym faktem redukcji wielkości zatrudnienia aż do likwidacji działalności gospodarczej wobec oczywistej perspektywy generowania strat. Troskę przedsiębiorców wywołuje konieczność zmniejszenia zatrudnienia, gdyż obniżając w ten sposób swoją konkurencyjność rynkową skazują się oni na utratę kontraktów wymagających większego potencjału choćby w zakresie siły roboczej. Drastyczny wzrost cen powoduje, że wielu przedsiębiorców wstrzymuje się też z podpisywaniem nowych kontraktów wobec braku możliwości wykonania stabilnej cenowo kalkulacji możliwości ich wykonania. Z drugiej strony przedsiębiorcy poszukują rozwiązań prawnych zmierzających do uzyskania ekwiwalentności swoich świadczeń, które kalkulowane były w momencie zawierania kontraktów w innej, poprzedniej rzeczywistości cenowej nie dotkniętej jeszcze skutkami inflacji. W praktyce przyjmuje to postać poszukiwania wsparcia w zgłaszaniu roszczeń o podwyższenie pierwotnie umówionego wynagrodzenia ustalonego zwłaszcza w długoterminowych umowach.
Przedsiębiorcy szukają sposobów na optymalizację działalności – czy Polski Ład da się jakoś „ominąć” lub sprawić, że będzie mniej kłopotliwy dla przedsiębiorców? Jakie doradzamy sposoby?
Przygotowany naprędce rewolucyjny Polski Ład ocenić należy jako system niespójnych norm, zasad i warunków, wg których prowadzona ma być spójna i rentowna z założenia działalność gospodarcza. Miarą zamieszania wywołanego jego wprowadzeniem są protesty nie tylko przedsiębiorców ale też pracowników sektora administracji skarbowej, którzy często pozostają bezradni nie tylko wobec ilości zgłaszanych przed przedsiębiorców zapytań i wątpliwości ale również w zakresie udzielania w sposób odpowiedzialny jednoznacznych i wiążących odpowiedzi dotyczących interpretacji przepisów. Nie wydaje mi się aby istniało jakieś antidotum na istniejącą sytuację, po które we własnym zakresie mogliby sięgnąć przedsiębiorcy skazani tym samym na podejmowanie w ciemno określonych decyzji o nieoznaczonym ostatecznie rezultacie. Gorączkowo podejmowane korekty legislacyjne zmierzające do naprawy oczywistych błędów potęgują jedynie stan niepewności prawnej różnicując dodatkowo sytuację prawną tej grupy przedsiębiorców, którzy podjęli już decyzje co do wyboru sposobu opodatkowania w stosunku do pozostałych, którzy podejmą stosowne decyzje po wprowadzeniu korygujących zmian i pojawieniu się bardziej korzystnych interpretacji organów skarbowych. Trudno w takim stanie rzeczy rekomendować przedsiębiorcom jakieś rozsądne sposoby postępowania. Wydaje się, że negatywne konsekwencje niespójnego systemu dotkną losowo określone grupy przedsiębiorców, którzy, przynajmniej wg aktualnego stanu prawnego, tak naprawdę pozostają bez wpływu na możliwość uniknięcia negatywnych zmian wynikających z wejścia w życie Polskiego Ładu.
Dużo emocji budzi tzw. ulga dla klasy średniej. Wiele osób zastanawia się czy uwzględniać ją w swoich rozliczeniach czy lepiej nie?
Osobiście rekomendowałbym dużą powściągliwość w korzystaniu z ulgi dla klasy średniej. Swoją ocenę opieram bardziej na doświadczeniu i obserwacji wcześniej wprowadzanych do systemu podatkowego rozwiązań o podobnej funkcji.
W ostatecznym rozrachunku zazwyczaj okazywało się bowiem, że spełnienie warunków dla utrzymania dobrodziejstwa nominalnej ulgi było niesłychanie trudne a bardzo często niemożliwe.
Co w obecnej sytuacji związanej z Polskim Ładem jest dla przedsiębiorców i ich pracowników najtrudniejsze? Tempo działania czy bardziej kwestie związane z interpretacjami zapisów?
Nie sposób wskazać hierarchię ważności przyczyn wpływających na tworzenie trudności w prowadzeniu działalności gospodarczej. Są one różne w zależności od skali przedsiębiorstwa, wielkości zatrudnienia , prowadzenia energochłonnej produkcji lub świadczenia usług, rodzaju wykorzystywanych materiałów i surowców oraz udziału kosztów transportu w prowadzeniu działalności operacyjnej. Mamy do czynienia ze zjawiskiem obniżenia aktywności gospodarczej, które spowodowane jest dodatkowo potrzebą obserwacji zachowań konkurencji w poszczególnych branżach w celu podjęcia działań własnych mających zapewnić konkurencyjność na rynku mimo zmienionych warunków. Niezależnie od tego część przedsiębiorców albo rozważa albo już wprowadza zmiany formy organizacyjnej w jakiej ich zdaniem w sposób bardziej atrakcyjny możliwym jest stawianie czoła nowym regulacjom prawnym i sytuacji rynkowej. Decyzje takie podjęli zwłaszcza ci, którzy nie liczą już na efektywną pomoc ze strony państwa.
W mediach pojawia się wiele relacji od pracowników, którzy mówią, że dostali mniejsze pensje. W wielu przypadkach przerzuca się odpowiedzialność na przedsiębiorców, którzy mieli zdecydować o cięciach. Czy to prawidłowa narracja?
Zupełnym nieporozumieniem jest koncepcja, zgodnie z którą odpowiedzialność za zmniejszenie pensji pracowników miałaby być wynikiem świadomego działania przedsiębiorców, którzy zmiany w przepisach podatkowych mieliby wykorzystywać jako pretekst dla poczynienia dodatkowych oszczędności. Sytuacja przedstawia się zupełnie odwrotnie. To brak możliwości finansowania i posiadanych oszczędności przy jednoczesnym obowiązku stosowania nowych reguł rozliczeniowych przynosi wynik, w którym pracownicy realnie mogą otrzymać mniejsze pensje. Obserwowane komentarze, w których pojawia się chęć przerzucenia odpowiedzialności na przedsiębiorców za skutki w postaci obniżenia pensji pracowniczych stanowią niczym nieuzasadnioną próbę zaklinania rzeczywistości niepopartą żadną rzetelną analizą ekonomiczną działania wprowadzonych normatywnie rozwiązań.
Czy spotkał się Pan z przykładami, że kancelarie podatkowe czy gospodarcze zerwały z klientami umowy ze względu na to, że Polski Ład ich przytłoczył?
Miarą poziomu dramaturgii związanej z brakiem pewności prawnej wywołanej wprowadzeniem Polskiego Ładu są też przykłady sytuacji, w których profesjonalne podmioty świadczące usługi z zakresu rachunkowości i doradztwa podatkowego wypowiadają przedsiębiorcom umowy o świadczenie tychże usług uzasadniając to brakiem możliwości przyjęcia na siebie odpowiedzialności za skutki najbardziej nawet przemyślanych rozwiązań przyjętych w oparciu o nowe regulacje gospodarczo-podatkowe wskazując, że przyjęcie na siebie odpowiedzialności przypominałoby podjęcie się działań o stopniu trudności związanym z wyliczeniem kwadratury koła.