Magazyn szczecińskich środowisk prawniczych „In Gremio” przygotował obszerną publikację na temat 30-lecia współpracy mec. Grażyny Wódkiewicz oraz mec. Dariusza Sosnowskiego. Wywiad dotyczył także tego jak zmieniają się prawnicy, podejście do naszego zawodu oraz nasze miasto Szczecin. W czym tkwi tajemnica sukcesu współpracy naszych ekspertów? – W dniu 10 lipca 1991 r. adw. Sosnowski Dariusz przyszedł do mnie z prośbą o rekomendację, albowiem chciał zostać adwokatem, a wówczas była wymagana rekomendacja dwóch adwokatów „wprowadzających” do zawodu. Występowałam w sprawach cywilnych, gdzie on był sędzią i podziwiałam go za wiedzę prawniczą i sposób prowadzenia spraw. To był impuls – zaproponowałam mu współpracę. Mec. Sosnowski już tego dnia napisał pierwsze pisma, a ponieważ miałam wolny pokój w kancelarii, rozpoczął tam urzędowanie jako radca prawny – wspomina mec. Grażyna Wódkiewicz na łamach magazynu.
30 lat zgodnej współpracy to wyjątkowa rzadkość w środowisku prawniczym. Wymaga wzajemnej sympatii, profesjonalizmu oraz poczucia, że wszystkie obowiązki w firmie wykonywane są partnersko. O tym, ale nie tylko w magazynie szczecińskich środowisk prawniczych „In Gremio” mówiła mec. Grażyna Wódkiewicz.
– Mecenas Sosnowski jest wspaniałym prawnikiem, zajmującym się głównie sprawami gospodarczymi i cywilnymi, jest człowiekiem renesansu, gra na gitarze, przepięknie śpiewa, komponuje, układa wiersze oraz piosenki, a teraz okazało się, że potrafi namalować mój portret, a wcześniej żony. Prezentem, moim portretem, na 30-lecie naszej współpracy byłam zaskoczona, zachwycona i wzruszona, On malował ten portret wieczorami, a to jest dla mnie uhonorowaniem mojej osoby oraz naszej przyjaźni. Kiedyś na Wigilii zakładowej przebrał się za rockmana, a potem Mikołaja i śpiewał grając na gitarze ku zaskoczeniu młodych prawników. Jest cudownym człowiekiem – czytamy.
Na pytanie jaka jest recepta na 30 lat wspólnej, zgodnej pracy mecenas Wódkiewicz odpowiedziała: – Trzeba mieć szczęście, żeby znaleźć godnego partnera, z którym można nie tylko pracować, ale mieć podobne poglądy na sprawy życiowe, materialne i rodzinne. Nigdy nawet się nie posprzeczaliśmy. Najważniejsze, żeby w spółce partnerskiej nie było problemów na tle finansowym. U nas to się nigdy nie zdarzyło, ale jak twierdzi mec. Sosnowski dlatego, że to ja zarządzam finansami, a on ma do mnie absolutne zaufanie. My nawet domy mamy obok siebie.
Cały wywiad: